Wielkość A A A
Kontrast A A

CKF Online

zobacz więcej
zobacz więcej
zobacz więcej
FILM POLSKI W PLAKACIE NRD
13-08-2021
|
#film #edukacja

W Centrum Kultury Filmowej im. Andrzeja Wajdy tęsknimy do czasów, gdy plakat filmowy był dziełem sztuki. Dlatego zapraszamy na niezwykłą wystawę, która uruchamia wyobraźnię i pokazuje dorobek polskich filmowców z zupełnie nowej perspektywy. Lubimy się przyglądać Polsce oczami obcokrajowców, czy to w poszukiwaniu komplementów czy w potrzebie sympatii do naszej kultury. Wraz niemieckim partnerem, Fundacją DEFA, zapraszamy na wystawę plakatów pod tytułem „Film polski w plakacie NRD”. Autorem pomysłu wystawy jest Kornel Miglus z Polskiego Instytutu w Berlinie, szef berlińskiego festiwalu „Film Polska”, a także inicjator nowego festiwalu filmowego „610 Berlin-Warszawa” oraz dyrektorka Centrum Kultury Filmowej im. Andrzeja Wajdy w Warszawie Joanna Rożen-Wojciechowska.

Joanna Rożen-Wojciechowska: „Kiedy w lutym dwa lata temu weszłyśmy z koleżankami z Centrum Wajdy do berlińskiego gabinetu Ralfa Schenka, dyrektora Fundacji DEFA, i zobaczyłyśmy, że nad jego biurkiem wisi plakat Waldemara Świerzego do „Wesela”, wiedziałam, że będziemy mieli o czym rozmawiać. Rzeczywiście, od razu rozmowa potoczyła się w kierunku wspomnień Ralfa Schenka, bywalca warszawskich Konfrontacji Filmowych i Festiwalu Filmowego w Gdyni, w stronę wspomnień. Oczy otworzyłyśmy ze zdumienia, gdy usłyszałyśmy, że dla niemieckich kinomanów z Berlina Wschodniego w dobrym guście była turystyka filmowa za wschodnią granicę. Nie mogło się więc nie skończyć wspólnym warszawsko-berlińskim przedsięwzięciem! Pandemia postawiła pod znakiem zapytania organizację wystawy w zeszłym roku,  ale na szczęście tegoroczna edycja nowego festiwalu kina niemieckiego w Warszawie oraz fakt, że CKF jest gospodarzem nowej warszawskiej przestrzeni – budynku i dziedzińca za kinem Tęcza, okazały się znakomitym pretekstem, aby do tematu organizacji tej wystawy wrócić.

Przedstawiamy na wystawie wybór plakatów do wybitnych filmów z historii polskiej kinematografii, pochodzących z dwóch źródeł: z archiwum DEFA Stiftung - z polskimi odpowiednikami ze zbiorów Filmoteki Narodowej w Warszawie. Tym samym odkrywamy, że stosunek wschodnioniemieckich sąsiadów oscylował pomiędzy afirmacją, a wnikliwą obserwacją dokonań polskich filmowców poprzez kilka dobrych dekad.

Wystawa „Film polski w plakacie NRD” to porównanie wyboru niemieckich plakatów do polskich filmów, które zagościły na ekranach kin w NRD z archiwum DEFA Stiftung, z polskimi odpowiednikami z zbiorów Filmoteki Narodowej - Instytutu Audiowizualnego w Warszawie. Plakaty polskie, prezentowane na wystawie to m.in. słynny plakat Wojciecha Fangora do „Popiołu i diamentu” Andrzeja Wajdy, czy plakaty Waldemara Świeżego do „Ziemi obiecanej” czy „Wesela”, plakaty Andrzeja Pągowskiego do filmów Krzysztofa Kieślowskiego, czy też plakaty Marka Freundenreicha do filmów Krzysztofa Zanussiego. Plakaty znane, wielokrotnie pojawiające się w obiegu kulturowym, przywołujące wspomnienie seansów tych filmów. Ale oglądane z ich niemieckim odpowiednikiem, zachęcają do dłużej analizy. Oko zatrzymuje się badając szczegół, symbol, który ma być autorskim odczytaniem filmu przez artystę-plakacistę. Plakat niemiecki – zaskakuje. Innym odczytaniem filmu, inną wrażliwością, a jednak utrzymaną w tym samym duchu epoki, pokazując, że czerpaliśmy razem z niemieckim sąsiadem z tej samego źródła. Koniec końców, tak jak to jest z dobrym  filmem, jak wielu widzów, tak wiele odczytań.

Dawno, dawno temu w Europie Środkowej sąsiadowały ze sobą dwa bratnie kraje – Polska Republika Ludowa i Niemiecka Republika Demokratyczna. Granica ich przebiegała od 1945 roku na Odrze i Nysie. Ale to nie prawda, że granica ta szczelnie rozdzielała PRL od NRD. Powinowactwo kulturowe bratnich narodów było niezaprzeczalne. Nie tylko dlatego, że sterowane wg tej samej linii politycznej, która nakazywała wymianę kulturalną pomiędzy demoludami, także w sferze kinematografii, ale także z zupełnie naturalnego powodu, wspólnej tożsamości kulturowej. Do roku 1990 w NRD pokazano ponad 300 filmów fabularnych z PRL-u. Tę imponująca liczbę podaję za pracą doktorską Moniki Piątkowskiej z uniwersytetu Humbolta.  [1] Ta liczba jest tym bardziej znacząca, gdy porównamy dzisiejszą małą ilość polskich premier filmowych w Niemczech.

Filmy te pokazywane więc były nie tylko na festiwalach lub klubowych pokazach, lecz w szerokiej dystrybucji kinowej, pisano o nich liczne recenzje, dyskutowano i oczywiście tworzono do nich plakaty. Przez ponad czterdzieści lat demoludów przeglądy polskich filmów były integralną częścią niemieckiego repertuaru filmowego.

Zatem granica na Odrze i Nysie nie oddzielała nas tak szczelnie, przynajmniej jeśli chodzi o kino. Udowadniamy to wystawą plakatów „Film polski w plakacie NRD”. Odkrywamy, że istniała fascynacja widza niemieckiego polskim filmem, a polskie filmy były licznie oglądane w niemieckich kinach. Poszukujemy artystycznych przejawów wzajemnej fascynacji, tego co łączyło polską i niemiecką kulturę filmowa w okresie po ‘45. Wzbudzamy uczucie sentymentu do tego, co jednocześnie bardzo dalekie i bardzo bliskie w kulturze filmowej Polski i Niemiec.

Filmy z Polski oglądane były z powodzeniem w niemieckich kinach, a niemiecka widownia uprawiała turystykę filmową za wschodnią granicę, po to aby zobaczyć premiery nowych polskich filmów. Niemieccy widzownie polowali także na filmy światowe, których nie wpuszczano na ekrany DDR. W polskiej dystrybucji pojawiało się bowiem znacznie więcej tytułów filmów ze świata, niż w przebijało się przez rygorystyczną cenzurę DDR. Niemcy z Berlina wschodniego jeździli na warszawskie „Konformacje filmowe”, pokazy DKF-ów, albo po porostu odwiedzali przygraniczne kina polskich miasteczek.

Wystawa porusza szereg tematów. Po pierwsze interesuje nas przypomnienie dorobku i fenomenu wytwórni filmowej DEFA Stiftung z Berlina Wschodniego, będącego w pewnym sensie odpowiednikiem warszawskiego WFDiF-u i zespołów filmowych oraz równolegle - odpowiednikiem czechosłowackiego Barrandova.

Związków jest znacznie więcej niż na pierwszy rzut oka. Chcemy także rozmawiać o eksporcie rodzimych gwiazd aktorskich na rynek niemiecki. W niemieckowschodnich produkcjach pojawiały się przykład: Anna Dziadyk, potem Dymna w superprodukcji niemieckiej „Z życia nicponia”, („Auf dem Leben eines Taugenichts”, reż. Celin Bleiweiss, 1973), pamiętane są także niezliczone występy gościnne, niemieckojęzycznego Leona Niemczyka, (zagrał w blisko pięćdziesięciu niemieckich produkcjach w okresie PRL). Inni aktorzy, znani z okresu kina moralnego niepokoju, jak Andrzej Pieczyński („P.S”, 1978 reż. Roland Gräff, „Alle meine Mädchen”, 1980, reż. Iris Gusner), czy Beata Tyszkiewicz i Ewa Szykulska („Don Juan - Karl-Liebknecht-Str. 78”, reż. Siegfried Kühn, 1979). Profesor filmoznawstwa Andrzej Gwóźdź pisze nawet o zjawisku przechodniości sztuki aktorskiej z Polski do NRD, gdzie doskwierał deficyt aktorów.  [2]  W swoim opracowaniu profesor Gwóźdź szuka odpowiedzi na pytania dotyczące zjawiska eksportu aktorów jako faktu głównie kulturowego, nie ekonomicznego i przywołuje jeszcze inne znaczące role Polaków w produkcjach DEFA, np. Krystyny Stypułkowskiej, pamiętanej przez polskiego widza z „Niewinnych czarodziei” Andrzeja Wajdy, która zagrała w kultowym niemieckim filmie „Ślad kamieni”/„Spur der Steine” (reż. Frank Beyer, 1966) – wystylizowanym na western produkcyjniaku, odesłanym przez NRD-owską cenzurę na półki do roku 1990. Na wzmiankę zasługuje także udział aktorski Franciszka Pieczki w dwóch produkcjach DEFA - rozliczeniowym filmie „Jadup i Boel” (1980/1988) Rainera Simona, oraz w obrazie „Fariaho…!” (1983) Rolanda Gräfa.

Kolejnym intrygującym wątkiem, który dotkniemy, jest omówienie tematu koprodukcji filmowej pomiędzy bratnimi kinematografiami, polską i niemiecką. Przypomnimy filmy gatunkowe produkowane w DEFA. Zapotrzebowanie partyjne na nie było szczególne, gdyż przynosiły niemałe zyski z dystrybucji w krajach bloku wschodniego, a szczególnie w rozległym ZSRR. Przykładami przywołanymi będą socrealistyczne koprodukcje science-fiction. „Milcząca gwiazda” z 1960 roku w reżyserii Kurta Meatziga i na podstawie debiutu powieściowego Stanisława Lema pod tytułem „Astronauci” (1951). Choć sam Lem o tym filmie niestety nie miał dobrej opinii: „Dzięki Bogu [3]  nikt już o tym filmie nie pamięta. „Milcząca gwiazda” była okropną chałą, bełkotliwym socrealistycznym pasztetem. Dla mnie to bardzo smutne doświadczenie. Jedynym pożytkiem wynikającym z faktu realizacji tego knota była możliwość obejrzenia zachodniej strony Berlina. Mur dzielący Berlin na dwie części jeszcze nie istniał, zatem w przerwach pomiędzy ciągłym awanturowaniem się z reżyserem, wymykałem się na stronę zachodnią”. W filmie wystąpiła m.in. Lucyna Winnicka, a udział w nagraniach dubbingu wzięli m.in. Danuta Szaflarska, czy Władysław Hańcza.

Innym polsko-enerdowskim filmem science-fiction były „Sygnały MMXX” w reżyserii Gottfrieda Kolditza z udziałem Ireny Karel, Ewy Szykulskiej i Gojko Mitića, znanego gwiazdora z wschodnioniemieckich westernów, które DEFA kręciła w Jugosławii.

Wystawa wywołuje przede wszystkim - last but not the least – temat  najważniejszy: potęgę oddziaływania na publiczność plakacistów, bohaterów naszego przedsięwzięcia, wybitnych twórców polskiego plakatu. Wystawa jest próbą sprawdzenia, czy wraz z niemieckimi  kolegami podlegali tym samym trendom i symbolice epoki oraz czy inspirowali się sobą nawzajem.

Wystawa to podróż w przeszłość, po nitce historii polskiego kina, do okresu świetności polskiej szkoły plakatu. Do czasów, gdy rola plakatów była znacznie większa niż dziś. Za takimi plakatami my kinomani, miłośnicy kultury filmowej, bardzo tęsknimy.

Bibliografia:

 [1] „Das Kino der VRP im DDR-Alltag. Die Rezeption polnischer, im Lichtspielwesen der Deutschen Demokratischen Republik verliehener Spielfilme, auf der Grundlage der Analyse von Presserezensionen aus den Jahren 1949 – 1990”, Kinga Piątkowska, doktorat z 2011 roku napisany na Philosophischen Fakultät III der Humboldt-Universität w Berlinie.

 [2] „Polscy aktorzy w filmach NRD-owskiej DEFY w ostatnim ćwierćwieczu istnienia Niemieckiej Republiki Demokratycznej”, Andrzej Gwóźdź, w: Kwartalnik Filmowy 2016 | 95 Transnarodowość kina polskiego | 84-96

 [3] Za https://web.archive.org/web/20091212035008/http://www.film.org.pl/prace/lem.html

Autor:
wróć do listy